
Szarka, czyli dlaczego nie zawsze jest pięknie.
Życie ogrodnika nie jest usłane różami, a przynajmniej nie zawsze. Bardzo często jest miło, pachnąco, relaksująco, organicznie i pozytywnie. Później nieuchronnie nadchodzi czas, kiedy na ogrodową scenę wkraczają szkodniki, choroby, susza lub wręcz przeciwnie – miesiące szarugi przynoszącej pleśń i rozkład. Czasem ogrodnik kamikadze wyjedzie na urlop, a gdy wróci po tygodniu… sałata kwitnie, pokrzywy i skrzyp wypełniają szczelnie rabaty, zaschnięte ogórki bujają się na martwych pędach jak wisielcy na gałęzi i nie pozostaje nic innego, tylko brać maczetę w dłoń i ciąć w gąszczu do rana. Zwykle daje się to jakoś ogarnąć, zwłaszcza gdy ogródek nie jest zbyt duży. Zdarza się jednak też tak, że pojawia się coś, z czym żaden ogrodnik nie wygra. Nieuleczalna choroba. Wirus. Szarka śliwy i jej objawy.

Szarka śliwy objawy
Kiedy pierwszy raz zetknęłam się we własnym ogrodzie z szarką, nazywaną tez ospowatością śliw, pomyślałam, że da się coś w tym zrobić. Wyleczyć jakoś. Opryskać czosnkiem. No w ostateczności chemią, byle pszczołom i ludziom nie narobić szkód. Z błędu wyprowadził mnie pan ze sklepu ogrodniczego, który jako lekarstwo zalecił siekierę, czym złamał mi serce. Wirusa szarki nie da się wyleczyć, drzewo trzeba wyciąć. To duży problem dla sadowników, którzy czasem w ten sposób tracą spore części drzew w sadach, ale jeszcze większy dla ogrodników – amatorów. Jeśli w ogródku mamy pięć drzewek owocowych, z czego dwa to śliwy ogarnięte ospą? Rozpacz i dramat. A jak się szarka objawia?
- Zmiany na liściach – na różnych gatunkach śliw (ale także moreli i brzoskwiń) pojawiają się żółtawe plamy, pierścieniowe, podłużne, także nieregularne.
- Plamy na liściach pojawiają się najczęściej po kwitnieniu drzew.
- Zmiany na owocach – już na zielonych, niedojrzałych śliwkach pojawiają się fioletowe plamy, później ciemnieją. Owoce tracą kształt, mają nieregularne wgłębienia, bruzdy. Większość porażonych owoców ma wycieki, które wyglądają jak gluty z żywicy.
- Owoce przedwcześnie spadają z drzewa i nie nadają się do spożycia. Miąższ w miejscach przebarwień jest czerwonawy, zbity, niesmaczny.
Jak walczyć z szarką?
Jak już wspomniałam wcześniej – nie da się nic zrobić, jeśli nasze drzewa są porażone wirusem Plum pox (ładna nazwa jak na takie cholerstwo). Chore drzewa trzeba wyciąć, co też właśnie uczyniłam ze swoją Cacanską Raną. A tak lubiłam te śliwki… Jedyna rada, jaką mam dla was i dla siebie – następne drzewo kupię w dobrym, sprawdzonym sklepie ogrodniczym tak, aby do sadzonki nie był dołączony w gratisie Plum pox. Najlepiej odmianę odporną na wirusa, bo takie już pojawiają się w sprzedaży – np. Temano. Zadbam także o bardzo regularne, ale ekologiczne opryski na mszyce, bo to one właśnie są odpowiedzialne za przenoszenie tego paskudztwa. Teraz pozostaje mi tylko wyczyścić porządnie wyrwę po śliwie, dokładnie pozbierać i spalić szczątki chorego drzewa (to ważne, bo na resztkach drewna wirus może przetrwać) i przygotować miejsce pod kolejne. Tym razem na pewno się uda!

