Przepis na...

Najlepsze pączki tradycyjne

Drogie Siostry! I Bracia – jeśli czytają to jacyś panowie zainteresowani pieczeniem… Nadszedł czas, aby podzielić się z Wami naszym rodzinnym przepisem na pączki, dotychczas tak niedostępnym jak święte jabłka z drzewa Jej Ekscelencji. Zapewniam Was, że te pączki są najlepsze na świecie i jest to moje, jak najbardziej subiektywne zdanie. Pewnie każdy domorosły cukiernik powie to samo o swoich pączkach – i ma do tego pełne prawo, ale cóż szkodzi spróbować przepisu innego niż zawsze? A może rzeczywiście to SĄ najlepsze tradycyjne pączki, jakie kiedykolwiek upiekliście?

Dla niecierpliwych przepis tutaj, ale zanim przejdziemy do przepisu…

Babcia kontra mikser

Za tydzień Tłusty Czwartek, dlatego już dziś dzielę się z Wami przepisem na najlepsze pączki. Ale żeby najlepsze pączki upiec, a właściwie usmażyć, najpierw trzeba zrobić ciasto. I tu pojawia się konflikt wewnętrzny twórcy- czy tradycyjnie miętosić ciasto w misce, czy postawić na nowoczesność, nie forsować rąk i użyć miksera? Męczyć się czy nie męczyć, oto jest pytanie! Postanowiłam sprawdzić, czy robot planetarny, którym zawsze wyrabiam drożdżowe, poradzi sobie z ciastem na pączki. Przy okazji razem z Mamą przeprowadziłyśmy eksperyment – połowę ciasta ja wyrabiałam mikserem, a połowę Mama tradycyjnie, ręcznie, w ulubionej misce. Wyniki były zdumiewające…

najlepsze pączki

Trudne ciasto do zgniecenia

Składniki i ich ilość była identyczna. Wyrabianie rozpoczęłyśmy dokładnie o tej samej godzinie. Może Wam się wydawać, że jestem złą córką, jako że ja stałam sobie przy robocie, a Mama gniotła i gniotła. Tak, racja – ale to ona jest właścicielką przepisu i ma wiedzę w rękach, więc dopóki nie mam doświadczenia, nie mam również praw do wykonywania zawodu wyrobnika ciastowego. I tak oto docieramy do sedna, czyli wyników naszego eksperymentu.

  • Ciasto wyrabiane ręcznie było gotowe do wyrastania po 38 minutach. Dokładnie.
  • Mikser dzielnie walczył przez minut 15. Później zaczął wydzielać delikatny smrodek, zagrzał się i trzeba było go wyłączyć. Babcia wygrała!

Przepis na najlepsze pączki tradycyjne

Składniki:

  • 1 kg mąki pszennej
  • 200 g mąki krupczatki
  • 125 g masła
  • 8 żółtek
  • 120 g drożdży
  • 200 g drobnego cukru
  • 1/2 litra mleka
  • 2 łyżki spirytusu
  • sól
  • nadzienie – powidła śliwkowe, konfitura z płatków róży, lub inne, wedle gustu
  • 5-6 kostek smalcu do smażenia

Robimy rozczyn z drożdży, 1/4 szklanki letniego mleka, łyżki cukru i trzech łyżek mąki. Obie mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól i mieszamy. Ucieramy na puszystą masę żółtka z miękkim masłem i cukrem – składniki muszą być w temperaturze pokojowej. Do mąki dodajemy utarte masło z żółtkami i cukrem, spirytus oraz rozczyn z drożdży. Można rozpocząć wyrabianie, dolewając po trochu mleka. Tak naprawdę ilość mleka jest ruchoma – dolewamy go więcej lub mniej w zależności od konsystencji ciasta. A ta zależy od mąki i nawet jeśli kupujemy za każdym razem taką samą, to ciasto może być różne. Z czego to wynika, nie mam pojęcia. Ciasto wyrabiamy ręcznie, rzecz jasna kochani, bo żaden robot nie podoła temu zadaniu. A jeśli ktoś z Was takiego robota posiada, to chętnie się dowiem co to za cudo.

To jakie ma być to ciasto, żeby wyszły najlepsze pączki?

Ciasto wyrabiamy na tyle długo, aby zaczęły tworzyć się w nim pękające pęcherze powietrza. Wyrobione musi być elastyczne, jedynie odrobinkę klejące. Nie może być zbyt rzadkie, bo trudno będzie zakleić w środku nadzienie. Z kolei zbyt twarde spowoduje, że pączki będą gumiaste. Niestety nie da rady inaczej, trzeba doświadczenia aby wyczuć odpowiednią konsystencję, no ale każdy mistrz od czegoś zaczynał, nieprawdaż? Wyrobione ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Kiedy podwoi swoją objętość można formować pączki. Odrywamy kawałki ciasta mniej więcej wielkości dużej mandarynki. Mogą być odrobinę większe lub mniejsze; ważne, aby były tej samej wielkości, inaczej będziemy mieć problem z ich usmażeniem. Formujemy szybko kulkę, rozpłaszczamy ją, nakładamy pół małej łyżeczki nadzienia i naciągając brzegi sklejamy. To też początkowo nie jest łatwe, ale szybko nabierzecie wprawy. Ważne, aby nadzienie nie weszło pomiędzy sklejane brzegi ciasta, bo podczas smażenia wypłynie i zanieczyści tłuszcz. Uformowane kulki ciasta układamy na bardzo delikatnie podsypanej mąką ściereczce, przykrywamy drugą ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia. Kiedy urosną możemy je smażyć.

Najlepsze pączki
Jak usmażyć najlepsze pączki?

Pączki smażymy na smalcu. No, niestety, może nie jest to specjalnie zdrowe, ale jeśli mają być tradycyjne, to wyjścia nie ma. Potrzebny będzie też garnek, raczej szeroki, ale niewysoki. Rozgrzewamy tłuszcz, najlepiej do temperatury ok. 175 stopni – dobrze jest zaopatrzyć się na tę okoliczność w termometr do smażenia. To ważne, ponieważ w zbyt wysokiej temperaturze pączki będą brązowiały, a w zbyt niskiej będą bardzo nasiąkać tłuszczem. Smażymy po kilka minut z każdej strony – można sprawdzać patykiem do szaszłyków czy pączki są już gotowe /patyczek powinien łatwo wchodzić w ciasto i wychodzić czysty, bez żadnych śladów/. Tym samym patyczkiem możemy pączki wyciągać z tłuszczu. Odkładamy na papierowy ręcznik, a po chwili przekładamy na talerz. Oprószamy cukrem pudrem. Smacznego!