W ogrodzie

Kapryśne angielki

Quenn of Sweden

Delikatne. Wiotkie. Ażurowe. Róże angielskie. Pod koniec lata lubią łapać czarną plamistość, a czasem i mączniaka. Nie wiem jak w rodzinnej Anglii, ale w naszym klimacie tak to mniej więcej wygląda. W porównaniu z twardymi, niemieckimi zawodniczkami ze stajni Kordesa i Tantau wydają się nie mieć szans. A jednak każdy różoholik, prędzej czy później, wpada w sidła zastawione przez te eteryczne piękności. Jest coś nieuchwytnego, coś magicznego, czego nie da się opisać słowami, w niezwykłych kwiatach angielskich róż.

Mistrz

Róże angielskie to dla mnie David C. H. Austin. Hodowca, który wprowadził do ogrodów na całym świecie ponad 200 gatunków róż. Krzyżując stare, historyczne odmiany z nowoczesnymi, stworzył rośliny długo kwitnące, raczej zdrowe i przepełnione niesamowitym, głębokim zapachem. Choć spod jego ręki wyszło wiele odmian, „austinek” nie da się pomylić z innymi różami. Niesamowite, jak bardzo rośliny mogą odzwierciedlać indywidualny styl swojego twórcy. W moim ogrodzie mieszka tylko kilka angielskich dam, głównie ze względu na brak miejsca. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, oj nie. Początkowo wiotkość młodych sadzonek i słaby zapał do wzrostu doprowadzały mnie do rozpaczy, złości i chęci mordu. W tej kolejności. Kiedy jednak róże zadomowiły się na dobre zaczęły nabierać masy, pewności siebie i wdzięku. A gdy zaczęły naprawdę kwitnąć wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot. Uwiodły mnie całkowicie swoją szlachetną urodą, eleganckimi kolorami i oszałamiającym zapachem. I chociaż pisałam o moich ulubionych różanych zapachach wśród róż Kordesa, muszę przyznać, że daleko im jednak do aromatu roślinnych arcydzieł Davida Austina.

Munstead Wood

Munstead Wood

Już sama nazwa przyprawia o dreszcze, tak bardzo jest angielska i tajemnicza. Imię tej róży nadano na cześć Gertrude Jekyll, brytyjskiej projektantki ogrodów, pisarki, publicystki i malarki, która mieszkała w posiadłości Munstead Wood w Surrey. Ciekawostką jest fakt, że brat Gertrude, Walter, przyjaźnił się z Robertem Louisem Stevensonem, autorem książki „Dr Jekyll and Mr Hyde”…

Róża angielska

Róża Munstead Wood jest równie ciekawa, jak historia jej imienia. Niewielki krzew, dorastający do 3,5 stopy na wysokość i szerokość (stopa angielska – 30,48 cm), ma czerwonawe młode liście, które z upływem czasu stają się zielone. Krzew jest stosunkowo delikatny, ale przeważnie zdrowy. Kwiaty to czysta poezja… Głęboki, aksamitny, bardzo ciemny róż wpadający w szkarłat. Piękne pąki, lekko wydłużone, otwierają się w wypełnione szczelnie płatkami kwiaty. Zapach silny, klasyczny, starych róż, z owocowymi nutami jeżyny, borówki i śliwy. Najsilniej pachnie o poranku, dlatego w okresie jej kwitnienia moje poranne kawowe obchody wydłużają się niemiłosiernie. Absolutny must have dla każdego miłośnika ogrodów kwiatowych.

Queen of Sweden

Róże angielskie

Porcelanowa piękność z polityką w tle. Queen of Sweden swoją nazwę zawdzięcza 350 rocznicy podpisania Traktatu o przyjaźni i handlu między królową Christiną ze Szwecji a Oliverem Cromwellem z Wielkiej Brytanii w 1654 r. Zapewne zdaje sobie sprawę z powagi swego miana, bo stoi prosto, niczym gwardzista Jej Królewskiej Mości w niedźwiedziej czapie na głowie. Naprawdę zadziwiający jest ten idealnie pionowy pokrój, tu żadna gałązka nie wygina się bez sensu na boki. Krzew osiąga wysokość około czterech stóp i nie jest zbyt szeroki. Dlatego oczywiście warto posadzić ich od razu kilka obok siebie. Kiedy zakwitną efekt będzie nie do przeoczenia – jak dziesiątki idealnych, porcelanoworóżowych filiżanek, rozstawionych na długim kontuarze. Kwiaty pojawiają się w większości na jednej wysokości, co jeszcze pogłębia to wrażenie. Zapach tym razem jest niezbyt mocny, ale bardzo, bardzo przyjemny. Według hodowcy Królowa Szwecji pachnie mirrą.

Lady Emma Hamilton

Lady Emma Hamilton

Historia imienia tej ognistej róży odzwierciedla temperament damy, na której cześć została nazwana. Lady Emma Hamilton była uznawana za wzór piękności w Anglii, w XVIII wieku. Pochodząca z nizin dziewczyna została Lady, gdy wyszła za mąż za sir Hamiltona, brytyjskiego ambasadora we Włoszech, wulkanologa i kolekcjonera dzieł sztuki. W Neapolu poznała nie tylko królową Marię Habsburg, której stała się powiernicą, ale także admirała Nelsona. Została jego kochanką, urodziła mu córkę, a później wraz z nim oraz swoim mężem (!) zamieszkała w domu w Merton Place. Po śmierci swego męża, a później również admirała Nelsona, Emma szukała ukojenia w hazardzie i alkoholu. Zmarła w nędzy…

Róża, którą David Austin nazwał imieniem słynnej Emmy, jest ognistym krzewem o czerwonych gałązkach i liściach. Z czasem zielenieją, ale młode przyrosty pojawiają się przez całe lato, oczywiście w kolorze czerwonym. Pąki są piękne, mocno wybarwione w odcieniach czerwieni, ale kielichy kwiatowe mają odcień pomarańczowy, na zewnątrz żółty. Przekwitając lekko różowieją. Zapach głęboki, perfumeryjny, owocowy, z nutą gruszki, winogron i cytrusów. Krzew wielkości 3 x 3 stopy, ładnie rozkrzewiony, rzadko choruje. Mam Emmę w ogrodzie i uwielbiam ją tak, jak jej imienniczkę uwielbiało towarzystwo w Neapolu.

Graham Thomas

GT

Uznany za ulubioną różę świata przez członków 41 narodowych stowarzyszeń róż na całym świecie. Serio? Ja Grahama i kocham, i nienawidzę. Może zacznę od nienawiści, jest zdecydowanie ciekawsza. Otóż żywię to brzydkie uczucie do żółtej angielki z powodu jej nieprawdopodobnej eteryczności i delikatności. Czasem mam ochotę powyłamywać jej te wiotkie gałązki i klapnięte przy każdym ostrzejszym promieniu słońca kwiaty. Ale zaraz potem Graham zbiera się w sobie, prostuje, wypuszcza nowe pąki i olśniewa pięknymi, idealnie żółtymi kwiatami. Kupowałam go jako różę pnącą, ale dopiero niedawno odkryłam na stronie Austina, że występuje w dwóch odmianach – także jako krzewiasta. Tę właśnie wersję mam w swoim ogrodzie i nie będę się już zastanawiać, czemu nie rośnie 3 metry w górę. Krzew ma ładny, coraz bardziej gęsty pokrój (potrzebował na to 5 lat, poważnie). Liście raczej delikatne, jasnozielone. Kwiaty dość mocno wypełnione płatkami w pięknym, bogatym odcieniu żółtego. Zapach herbaciany, z nutką fiołków. Acha, jeszcze nazwa. Graham Thomas był słynnym brytyjskim ogrodnikiem, popularyzującym wiedzę na temat róż.

Golden Celebration

Róża angielska

Nazwa nawiązuje do złotych godów, obchodzonych w 50 rocznicę związku. W porównaniu z Emmą Hamilton – nuda. Sam krzew jest również dość nudny, ot 4 stopy wzwyż i wszerz, ładne jasnozielone liście, harmonijna budowa. Za to kwiaty Golden Celebration ma wspaniałe; jedne z największych wśród angielek, mocno wypełnione. Kolor nasycony żółty, ciemny i głęboki. Bardzo ładny jest także zapach – to silny aromat herbaty, połączony z winem Sauternes i truskawkami. W sam raz na romantyczną, 50 rocznicę. I jak tu nie chcieć zostać emerytem…

Rhapsody in Blue

Rhapsody in Blue

Na koniec mojego, subiektywnego znów, zestawienia róż angielskich przedstawiam odmianę, która nie wyszła spod ręki Mistrza Davida. Rhapsody in Blue wyhodował Frank R. Cowlishaw, co zajęło mu ponad 10 lat. Do sprzedaży została wprowadzona w 2000 roku i niemal od razu stała się hitem, ze względu na niebanalny kolor. Nazywana jest niebieską różą, chociaż nie ma to absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością. Kwiaty są stosunkowe nieduże, ok 6 cm, niepełne, z biało – żółtym środkiem. U mnie „rapsodie” rosną w zestawieniu z Grahamem Thomasem i z Hansestadt Rostock (to z kolei najgorsza nazwa do zapamiętania ever). Pąki mają kolor fioletowo – różowy, podobnie świeżo rozwinięte kwiaty. Przekwitając wpadają w różne odcienie fioletu, chwilami nawet lekko makabrycznego. Ogólnie krzew ma ładny, zwarty kształt, wyrasta do około 1,5 metra. Raczej nie choruje, chociaż czasem łapie czarną plamistość. I zawsze jest dosłownie oblepiony mszycami. Ma piękny, słodki zapach, który przywabia pszczoły. Skąd nazwa i czy ma coś wspólnego z Błękitną Rapsodią Gershwina, nie mam pojęcia. A może Wy coś wiecie na ten temat?

Rhapsody in Blue

Źródła:
www.davidaustinroses.co.uk
https://gertrudejekyll.co.uk/
https://www.historic-uk.com/HistoryUK/HistoryofEngland/Emma-Lady-Hamilton/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *