krem z liofilizowanych truskawek
Przepis na...

Minitorciki truskawkowe

Krem z liofilizowanymi truskawkami

Można po prostu upiec tort. Można, ale dużo szybciej i łatwiej jest zrobić torciki. Dlaczego? Ponieważ nie trzeba się martwić, czy biszkopt odpowiednio wyrośnie, bo pieczemy jedną warstwę. Nie trzeba głowić się jak to cholerstwo równo przekroić, ponieważ nic nie kroimy. Można upieczony biszkopt po prostu pociachać w kostkę, a można zaszaleć i wyciąć kształty ostrą foremką. A krem? Cóż, ja jestem fanką kremów śmietanowych i twarożkowych, nie znoszę tych na maśle. I ułatwiam sobie życie maksymalnie, bo robię krem z liofilizowanymi truskawkami. Albo innymi owocami. Ważne, żeby były suche, bo wtedy zrobienie kremu trwa 5 minut.

Biszkopt

Można użyć biszkoptu jasnego lub kakaowego, a nawet innego czekoladowego ciasta. Ja piekę biszkopt w takiej foremce, żeby miał maksymalnie 2 cm wysokości po upieczeniu – wtedy nie muszę go kroić na warstwy. Przewracam ciasto do góry nogami, wycinam kształty i nasączam np. sokiem z pomarańczy. Poniżej przepis na ciemny biszkopt, na foremkę ok 25 x 25 cm

  • 4 jajka
  • 1/2 szklanki drobnego cukru
  • 2/3 szklanki mąki tortowej
  • 1/4 szklanki kakao
  • szklanka = 250 ml

Ubijamy białka – pod koniec ubijania dodajemy po łyżce cukru, dalej ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy po jednym żółtku i miksujemy jeszcze ok. pół minuty. Później bardzo delikatnie dodajemy przesianą wcześniej mąkę i kakao – najlepiej w dwóch partiach, mieszamy szpatułką ostrożnie. Pieczemy ok 20 minut w 160 stopniach /lub do suchego patyczka/.

liofilizowane truskawki

Krem z liofilizowanych truskawek

Mogą być też inne owoce – ale liofilizowane. Dlaczego? Ponieważ pozbawione są wody, przez co nie zmienią konsystencji kremówki. Świeże owoce mają dużo soku i aby móc je wykorzystać do kremu trzeba najpierw robić z nich frużeliny albo inne kisiele, komu by się chciało… Mnie na pewno nie. Jeśli dodatkowo kupicie owoce liofilizowane już zmielone na proszek, wystarczy dosypać je do kremówki i zmiksować. Poważnie, to prostsze niż mycie okien /a tego to swoją drogą nienawidzę robić/.

  • śmietanka kremówka 36 %
  • owoce liofilizowane w proszku
  • Zmieszać, zmiksować.

Ilość śmietanki i owoców zależy od tego, ile chcecie zrobić kremu – na taki biszkopt jak wyżej wystarczy w zupełności jedno opakowanie kremówki 500 ml i opakowanie 50 g proszku truskawkowego. Oczywiście im więcej sproszkowanych owoców dosypiecie, tym lepszy i bardziej wyraźny będzie smak. Dla tych co lubią słodkie rada: dosypcie sobie do kremu trochę cukru pudru do smaku. Gdy po kilku minutach krem będzie gotowy możecie go niedbale łychą wyłożyć na ciastka /będzie rustykalnie/ lub fantazyjnie powyciskać /jak – zobaczcie tu/. Do tego dekoracja ze świeżych truskawek i mamy raj na ziemi, a niebo w gębie. W sumie można też kupkę truskawek obłożyć chmurą truskawkowego kremu – ale wtedy będzie to rozpusta. Serdecznie polecam.

Maj nadchodzi, a wraz z nim truskawki – nic, tylko zabierać się za desery. Smacznego!

torcik