W ogrodzie

Nieporadnik ogrodniczy na czas pandemii. Część II.

Ogród o poranku
Wczesnym rankiem. Wiosna 2020.

Jeśli jesteś po lekturze pierwszej części Nieporadnika, wiesz już mniej więcej jakiego rodzaju ogród chcesz mieć i jak dużo czasu mu poświęcić. Nadszedł czas na zakupy. Teraz zajmiemy się roślinami do ogrodu.

Szkielet ogrodowy

Zaprawdę powiadam wam, nie ma ogrodu bez iglaków. Choćby nie wiem jak nudne się wydawały, są to świetne rośliny, dzięki którym w zimie będziemy mieli na co popatrzeć. Informacja dla początkujących: odmian iglastych jest cała masa, są małe, duże i średnie, zielone, żółte i niebieskie, wolno i szybko rosnące. W sumie można tak skomponować nasadzenia, że wystarczyłyby same iglaki i taki ogród nie byłby nudny. Popatrz zatem na swój skrawek raju i wyobraź go sobie pod białą pierzynką śniegu. A teraz poustawiaj zielone stożki, kule, wrzeciona, drzewa i krzaczki. Super, nie?

Wielkość ma znaczenie

Ta prastara prawda ludowa dotyczy także roślin. Kiedy będziesz błąkać się oszołomiony w centrum ogrodniczym pamiętaj, że masz ze sobą telefon! Zawsze możesz sprawdzić, jak sadzonka która ci się podoba będzie wyglądała za 10 lat i później. Zdziwisz się na pewno nie raz i zweryfikujesz swoje poglądy na temat sosen na pewno, a być może także innych gatunków. Przejrzyj np. katalog ZSZP; warto, bo choć na początku przygody z sadzeniem wszystko wydaje za małe, po kilku latach nieuchronnie nadchodzi etap karczowania. Jeszcze jedna rada co do wielkości – polecam zainwestować i kupić kilka dużych roślin. Dzięki nim ogród wygląda od razu na zagospodarowany. Zanim dorosną pozostałe okazy wykorzystaj byliny, które pokryją bujną zielenią rabaty w ciągu jednego sezonu.

Rośliny do ogrodu Sosna
Kilkanaście lat temu nad tą sosną dzieci przeskakiwały dla zabawy

W kupie siła

Nie chodzi mi bynajmniej o końskie lub kurze łajno, choć jest ono znakomitą pożywką dla wszystkich roślin. Mam na myśli raczej nasadzenia grupowe. Jeśli spodobają ci się np. trawy ozdobne lub azalie, kup od razu kilka sztuk, identycznych lub w bardzo zbliżonych odcieniach. Posadzone razem dadzą świetny efekt wizualny, piękną kolorystyczną plamę, widoczną z daleka. Zaiste, trudno jest opanować chęć posiadania wszystkich możliwych odmian, to przekleństwo kolekcjonerów. Warto jednak postawić na kilka ulubionych rodzajów i sadzić je grupami. Przekonałam się o tym hodując róże – kilka krzewów jednej odmiany wygląda razem świetnie. I nie chodzi tylko o kolor, ale także o pokrój, bo często rośliny jednego gatunku mają zupełnie różne gabaryty i inaczej się rozwijają. Nawet z najlepszej szkółki może trafić się niewydarzony karzełek – w towarzystwie dwóch, trzech większych braci nie będzie rzucał się w oczy.

Zasadniczo kwaśna

Rośliny mają różne wymagania co do gleby. Jedne wolą rosnąć w miejscach suchych, inne w podmokłych, na czarnoziemach lub prawie w piasku. Połowę sukcesu będziesz mieć na starcie, jeśli dopasujesz rośliny do gleby w swoim ogrodzie, lub dostosujesz ją wedle potrzeb. Ułatwisz sobie żywot ogrodnika sadząc np. odmiany kwaśnolubne razem, ewentualnie podsadzając je takimi, którym żadne pH nie straszne. Jeśli pomieszasz gatunki o różnych wymaganiach, to przygotuj się na systematyczne nawożenie każdego krzaczka innym nawozem.

Rosliny do ogrodu. Leszczyna Red Majestic
Krzew leszczyny Red Majestic uformowany na drzewko

Duże w małym

Jestem zdania, że nawet w małym ogrodzie niezbędne są krzewy i duże drzewa. Chociaż jedno; o jakimś ciekawym, nietypowym pokroju lub kolorze. Ogród bez drzew jest brzydki, bez charakteru i po prostu nudny. Nie wiem, dlaczego w przydomowych ogródkach królują wyśrodkowane trawniki, otoczone wijącymi się pod ogrodzeniem rabatkami. Do takiego ogrodu nie chce się wychodzić bo i niby po co? Kiedyś, gdy nie byłam jeszcze uzależniona od dłubania w ziemi, spędzałam wakacje w Egerze. Mieszkaliśmy nieopodal Doliny Pięknej Pani, w małym domku, z jeszcze mniejszym ogródkiem. Pamiętam swoje zdumienie, kiedy zobaczyłam istny labirynt tuj, na może dwustu metrach kwadratowych. Pomyślałam, jak można wsadzić takie wielkie krzaczory na takiej małej powierzchni? Po kilku godzinach zrozumiałam, że to znakomity pomysł. Między tujami można było spacerować, mimo bardzo niewielkiej przestrzeni. Rośliny podzieliły ogródeczek na kilka osobnych, zielonych „pomieszczeń”. Było ciasno, ale bardzo, bardzo przyjemnie. Takiego efektu nie da się osiągnąć siejąc trawnik od lewa do prawa i utykając rządki iglaków wzdłuż ogrodzenia. Gdzie wtedy będą ścieżki, które koniecznie należy przemierzać każdego ranka z kawą w ręce?

A na koniec…

A na koniec coś, co chyba niespecjalnie cię ucieszy. Otóż każdy ogród to żywy ekosystem – a przynajmniej tym właśnie być powinien – dlatego nie ma na niego jedynej dobrej recepty. To, co u kogoś innego świetnie się sprawdza, u ciebie może wcale nie zadziałać. W moim ogrodzie cudownie rośnie lawenda, Bóg raczy wiedzieć dlaczego, bo tu raczej podmokło-leśne klimaty panują. A jednak na suchym placku przy tarasie lawenda rośnie jak szalona, rozsiewa się, robię sadzonki i obsadzam nowe rejony. To samo z zawilcami japońskimi; zarosły mi cały ogródek i teraz tępię jak chwasty. Znajoma już piąty raz je wsadza i jeszcze ani raz się nie przyjęły… A jaki będzie Twój ogród? Co się w nim sprawdzi, a czego nie uda się wyhodować? Powstaną romantyczne zakątki i ścieżki, którymi będziesz podążać, czy zostaniesz Ponurym Kosiarzem walczącym z hektarami trawnika? Musisz przekonać się sam.

Zdjęcia sosny i leszczyny zrobiłam w ogrodzie mojej siostry – dziękuję za udostępnienie modelek 🙂

Nieporadnik ogrodniczy na czas pandemii – Część I