W ogrodzie

Sposób na lawendę. Uprawa lawendy dla każdego.

Nie znam nikogo, kto nie lubi lawendy. Lubią ją babcie, bo odgania mole; większość kobiet, bo ma piękny kolor i jest śródziemnomorska (czytaj: romantyczna); pszczoły, bo długo kwitnie i mogą nazbierać tony pyłku… Panowie także darzą tę krzewinkę sympatią – a przynajmniej ci, którzy potrafią ją rozpoznać. Dla mnie to jedna z najlepszych roślin ogrodowych, ponieważ pięknie wygląda i pachnie, bardzo długo trzyma kwiaty i jest zupełnie niewymagająca. Oraz bardzo łatwo ją rozmnażać, o czym już za chwilkę.

Lawenda

Lawenda w ogrodzie

Ta wieloletnia bylina, pochodząca głównie z rejonów śródziemnomorskich, znakomicie daje sobie radę także w naszym klimacie. Występuje w wielu różnych gatunkach i odmianach. Egzemplarze sprzedawane w sklepach ogrodniczych zwykle dostosowane są do polskich warunków pogodowych. Wrażliwsze odmiany wymagają okrywania na zimę, dlatego też nie zapraszam ich do siebie. Wyznaję zasadę, że nie należy dokładać sobie pracy. Czas lepiej spędzić nad książką, z lampką wina lub filiżanką kawy w ręku, zamiast walczyć z ostrym … wiatrem, owijając włókniną roślinki.

Jak uprawiać lawendę?

Nie przejmując się nią zbytnio. Może dziwnie to zabrzmi, ale lawenda to roślina twarda, nie trzeba się nad nią trząść. Wystarczy jej mocno słoneczne stanowisko (w cieniu będzie słabo rosnąć i jeszcze gorzej kwitnąć) i niezbyt urodzajna ziemia (mokra, żyzna gleba to nie jej bajka). Acha, i nie ma sensu jej podlewać – chyba, że jest hodowana w pojemnikach, wtedy dostarczamy jej wody według potrzeb, ale nie za dużo. Moje lawendy rosną na suchym, słonecznym stanowisku, w ziemi jaką zastały. Do tej ziemi dosypałam im trochę piachu. Wyściółkowałam niefrasobliwie żwirkiem rzecznym. Nie zasilam. Nie podlewam. Nie kropię na szkodniki, bo szkodników w lawendzie nie ma.

lawenda w ogrodzie

Ale! Pamiętajcie, że każdy ogród jest inny i czasem, mimo wysiłków i najszczerszych chęci, niektóre rośliny nie chcą w nim rosnąć i już. Zdarza się to także lawendzie. Należy przyjąć to ze stoickim spokojem i zakupić niskie przetaczniki, szałwię albo kocimiętkę. Wyglądają podobnie, a mogą się lepiej sprawdzić, nie ma sensu walczyć z wiatrakami – więcej na ten temat w Nieporadniku

Uprawa lawendy – rozmnażanie

Możemy lawendę rozmnażać odcinając proste, nierozgałęzione pędy, długości około 10 centymetrów – dolną część pozbawiamy liści i wsadzamy do doniczki z ziemią. Można skorzystać z ukorzeniacza. Czekamy, aż puści korzonki i urośnie. Inna opcja to przygięcie pędu do ziemi, obskubanie w tym miejscu listków, przysypanie ziemią i oczekiwanie, aż się ukorzeni. Za nic na świecie nie chciałoby mi się tego robić. Nie wspominając o tym, że takie małe sadzoneczki w doniczkach trzeba podlewać. Regularnie. Co zatem pozostaje leniwcom? Posadzić lawendę w dobrym, podkreślam – dobrym, miejscu i czekać aż się wysieje.

sadzonka lawendy
Mała lawenda /po lewej/ z rodzicielką /po prawej/

Lawenda wysiewa się bardzo łatwo i bardzo szybko rośnie. Kilkucentymetrowe roślinki wyciągamy bezceremonialnie z ziemi – lub jak w moim przypadku, spomiędzy kamieni. Przesadzamy na miejsce docelowe, pamiętając aby nie przesadzić z „dogadzaniem” im za pomocą kompostu i innych nawozów, podsypując za to odrobiną piachu. Najdziwniejsze co widziałam, to ziemia specjalnie do lawendy. Serio? Naprawdę komukolwiek to potrzebne?

lawenda
Sadzonki lawendy (samosiejki) – maj 2020
uprawa lawendy
Urosły i kwitną – lipiec 2020

Ciotka Dobra Rada

  • Lawendę należy koniecznie przycinać – jeśli ma mieć ładny kształt i bujnie kwitnąć. Cięcie przeprowadzam zawsze wczesną wiosną (w drugiej połowie kwietnia) i jest ono dość radykalne. Dzięki temu roślina zachowuje ładny, zwarty kształt i pięknie się rozkrzewia. Drugi raz przycinamy lawendę po przekwitnieniu – możemy wówczas ususzyć kwiatostany i wsadzić je w woreczkach do szafy. Pozbędziemy się moli, a nasze ubrania nabiorą nieco prehistorycznej elegancji.
  • Mimo naszych starań lawendowe krzewinki po kilku latach będą wyglądały dość rachitycznie, a to za sprawą dolnych, mocno zdrewniałych pędów. Możemy temu zaradzić hodując sobie nowe pokolenie krzaczków, które w odpowiednim czasie zajmie miejsce staruszków.
  • Lawenda jest zimozielona, co oznacza, że zdobi nasz ogród także od jesieni do wiosny. Trzeba tylko dobrze wybrać odmiany, ponieważ nie wszystkie wytrzymają mrozy. A jak już pisałam, te co nie wytrzymują, muszą odejść…
  • Jeśli chcemy być ekopozytywni posadźmy lawendę – zrobimy pszczołom i innym owadom darmową, wypasioną stołówkę. I to jeszcze taką, która nigdy nie musi być skrapiana szkodliwymi substancjami.
  • Lawendę można hodować w pojemnikach i w sumie świetnie to znosi. Pamiętajmy tylko o tym, aby zapewnić jej trochę miejsca, bo lubi rozpychać się na boki.
  • Podłoże nie musi być żyzne, a nawet nie powinno, ale za to musi mieć raczej zasadowe pH. Lawenda nie lubi kwaśniej ziemi, dlatego nie sadzimy jej wokół iglaków lub rododendronów, bo mają całkiem inne wymagania. Domowym sposobem na poprawienie lawendzie warunków jest mieszanie z ziemią potłuczonych skorupek po jajkach.
dwa kosy lawenda

Lawendę warto posadzić blisko miejsca, w którym lubimy odpoczywać. Delikatne kwiaty cieszą oko i powonienie, a przy okazji odstraszają komary i inne namolne owady. No i w czasach, kiedy dalekie podróże pozostają raczej w sferze marzeń, będziemy mieć za grosze namiastkę śródziemnomorskiego raju.